niedziela, 13 grudnia 2015

Co zmienia świat, czyli o "Małych wielkich odryciach"

"Małe wielkie odkrycia" - Steven Johnson
Wydawnictwo: Sine Qua Non
 
Są na świecie wynalazki tak powszechne i uchodzące za oczywistość, że ludzie przestali całkowicie zwracać na nie uwagę. Steven Johnson postanowił zająć się innowacjami, które niepostrzeżenie na zawsze odmieniły bieg historii. W "Małych wielkich odkryciach" skupia się na sześciu z nich: szkle, zimnie, dźwięku, czystości, czasie i świetle. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się co tak naprawdę zawdzięczamy im w dzisiejszym świecie, ta książka jest dla was.
 
Autor skupia się przede wszystkim nie na samym "suchym" opisie danego odkrycia, ale na innowacjach, które ten za sobą pociągnął. Jest to tak zwany efekt Kolibra, podobny do efektu Motyla, pokazujący, że jedno, zdawałoby się, nic nieznaczące zdarzenie, pociąga za sobą setki tysięcy innych. No bo na przykład jakie znaczenie mogłoby mieć wynalezienie druku dla popularyzacji szkła, zapytacie.
 
Okazuje się, że wynalezienie druku przez Gutenberga, a co za tym idzie, znaczny wzrost czytelnictwa objawił problemy ze wzrokiem sporej części społeczeństwa, wady, o których wcześniej ludzie nie mieli pojęcia. W ten sposób rozwinęła się optyka - zwyczajnie pojawiło się zapotrzebowanie na okulary. "Małe wielkie odkrycia" pokazują bardzo wiele podobnych anegdot, a historia niektórych urządzeń jest naprawdę niezwykła.
 
Warto zauważyć, że mimo tego że to pozycja popularnonaukowa, książkę czyta się znakomicie. Powieść sprawia, że czytelnik zaczyna postrzegać urządzenia codziennego użytku w zupełnie inny sposób.
 
Jestem pewna, że książka przypadnie do gustu najbardziej wymagającym odbiorcom, gdyż nie tylko intryguje, ale i uczy. Polecam każdemu, kto ma w sobie naturalną i nieposkromioną ciekawość świata. Nie pożałujecie.

Do kupienia na empik.com

czwartek, 26 listopada 2015

Winni-niewinni - o "Chłopcach" Jakuba Ćwieka

"Chłopcy" - Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Sine Qua Non

Opowiem wam dzisiaj o "Chłopcach" Jakuba Ćwieka. Po lekturze całej serii o Kłamcy miałam spore wątpliwości, czy jakakolwiek postać może być do tego stopnia charyzmatyczna, co Loki. Moje zmartwienia były na szczęście jednak całkowicie bezpodstawne.
 
"Chłopcy" to swoista wariacja na temat "Piotrusia Pana" Jamesa M. Barriego. Tytułowi bohaterowie są groźnym gangiem motocyklowym, a na ich czele stoi zabójczo seksowna Dzwoneczek. Całość ma w sobie wiele z klimatu legendarnego serialu "Sons of Anarchy". Mieszkają na terenie starego parku rozrywki i mają skłonności do pakowania się w podejrzane sprawy i szemrane sytuacje.
 
Co mnie urzekło najbardziej? Przede wszystkich klimat powieści. Poznałam już parę książek autorstwa Jakuba Ćwieka, jednak nie czułam wcześniej tej specyficznej, w pewnym stopniu magicznej atmosfery tajemnicy i grozy, ale jednocześnie dobrze znanego, pełnego popkulturowych ( i nie tylko) podtekstów stylu. Po drugie, bohaterowie. Zagubieni Chłopcy są bandziorami, to prawda, mają jednak w sobie tyle uroku, że naprawdę nie sposób ich nie lubić. Dodatkowo Dzwoneczek - cudowna manipulantka, której w żadnym stopniu nie wolno lekceważyć. No i Pan Proper - kocur domowy, który intryguje mnie chyba najbardziej. Ma w sobie coś z Kota z Cheshire i czuję, że w dalszych tomach odegra znacznie większą rolę.
 
Pod powłoką całej zabawy i beztroski, do jakiej przyzwyczaił czytelnika Jakub Ćwiek, powieść zawiera drugie dno, mające dość smutny i przygnębiający wydźwięk. Autor stawia przed czytelnikiem pytanie, czy dorastanie i stawanie się osobą dojrzałą nie jest przypadkiem niczym innym, jak tylko dostrzeżeniem zła panującego na świecie i pogodzeniem się z nim. W tym momencie zaczyna się dostrzegać, że Zagubieni Chłopcy, nasi bohaterowie nie potrafią dorosnąć i stawić czoła realnemu życiu, który często okazuje się bardziej okrutne niż by się chciało. Dodatkowo są chronieni przez "mamę", czyli Dzwoneczka. Ta kwestia jest poruszana także w oryginalnym dziele Barriego, ta z pozoru książka adresowana dla dzieci ma w sobie wiele uniwersalnych prawd życiowych, dużo lepiej rozumianych przez dorosłych (ale tylko tych, którzy nie zapomnieli, że kiedyś byli dziećmi).
 
Cóż mogę wam więcej powiedzieć? Zapoznajcie się jak najszybciej z twórczością Ćwieka. Obiecuję, że czeka was dużo dobrej zabawy.
 
Trzymajcie się ciepło. BANGARANG!!!

niedziela, 15 listopada 2015

Ach, jak świątecznie, czyli o "Podaruj mi miłość"

"Podaruj mi miłość" - zbiór opowiadań świątecznych
Wydawnictwo: Otwarte


Mamy dopiero połowę listopada, ale witryny w centrach handlowych już kuszą świątecznymi produktami wszelkiego kalibru. Parę lat temu zapanowała moda także na książki o tematyce bożonarodzeniowej, wszak wiadomo, że Święta to czas cudów. W zeszłym roku było "W śnieżną noc" (między innymi autorstwa Johna Greena), dziś zaczytujemy się w "Podaruj mi miłość".
 
Książka składa się z dwunastu świątecznych opowiadań, których autorami są najpopularniejsi autorzy książek  młodzieżowych (m. in. Stephanie Perkins, David Levithan, Gayle Forman, Rainbow Rowell, ale także Ally Carter czy Holly Black). Od początku miłym akcentem był dla mnie fakt, że czytałam wcześniej powieści większości tych pisarzy, dlatego ciekawie było ich zobaczyć w innej, trudniejszej formie, jaką są opowiadania. Tutaj muszę zaznaczyć, że nie wszyscy sobie poradzili - rozczarowało mnie na przykład opowiadanie Davida Levithana ("Kryzysowy Mikołaj"), po którym spodziewałam się znacznie więcej. Ale już taka Raibow Rowell jak zwykle świetnie się spisała, i muszę przyznać, że mam do niej coraz większą słabość. Jest jeszcze trzecia grupa autorów, o których wcześniej nie słyszałam, ale na pewno zwrócę na nich uwagę (Matt De La Pena!).
 
Całość utrzymana jest w tematyce bardzo romantycznej, ale nieprzesłodzonej. Mamy większe i mniejsze dramaty, ale, jak przystało na powieść świąteczną, bohaterom raczej udaje się wyjść z opresji i cieszyć tą szczególną porą w roku. Autorzy przekonują nas, że zakochać się, zwłaszcza w Święta, można absolutnie wszędzie. Przy czym wszystko podane jest w tak miłej i zwyczajnie pociesznej formie, że czytelnik nie ma wyjścia - musi i chce im wierzyć.
 
Myślę, że jeśli chcecie wczuć się w magiczny, specyficzny i  absolutnie cudowny klimat Świąt Bożonarodzeniowych (a niestety zauważyłam, że im jestem starsza, tym mniej czuję magię świąt), to "Podaruj mi miłość" jest jedną z najlepszych propozycji tej jesieni. Jestem pewna, że powrócę do tej książki jeszcze w grudniu, przed samymi Świętami, a na razie podrzucam wam tytuły opowiadań, które najbardziej mnie urzekły.
 
1. "Północ" - Rainbow Rowell
2. "Anioły na śniegu" - Matt De La Pena
3. "Cud Charliego Browna" - Stephanie Perkins
4. "Jezus malusieńki leży wśród wojenki" - Myra Mcentire

czwartek, 29 października 2015

"Czy wspominałam, że Cię kocham?" - Estelle Maskame

"Czy wspominałam, że Cię kocham? - Estelle Maskame
Wydawnictwo: Feeria Young
 
Dziś recenzja książki lekkiej, ale świeżej. Wakacje, plaża, słoneczna Kalifornia, szalone imprezy i zakazane romanse. Warto dodać na początku, że Estelle Maskame zaczęła publikować swoje teksty w wieku zaledwie 17 lat, a jej historia zyskała taką popularność, że młoda autorka zmuszona była porzucić zwyczajną pracę na rzecz pisania (nie żeby wyszłoby jej to na złe). Fabuła na pierwszy rzut oka wydaje się być jednak podobna do setek innych książek tego rodzaju. Wobec tego pytanie brzmi: W czym tkwi ten fenomen?
 
Eden Munro wyjeżdża na wakacje do Kalifornii, do ojca, którego nie widziała od trzech lat. Mimo, że jest dość spokojną szesnastolatką, szybko poznaje nowych ludzi, którzy (jak na Kalifornię przystało) całe wakacje spędzają na ostrym imprezowaniu. Tak, dzień w dzień. Eden jest typową, w zasadzie mało intrygującą postacią, bez żadnych szczególnych cech. Muszę przyznać, że jej dość irytujący sposób bycia nie porwał mnie na początku i bohaterka działała mi na nerwy. Ale bez obaw, im dalej, tym lepiej. Dziewczyna poznaje swojego przyrodniego brata, Tylera, który przez większość czasu zachowuje się jak kompletny idiota w stosunku do wszystkich, ma w sobie jednak coś urzekającego. Ich relacja rozwija się coraz bardziej i bohaterowie zaczynają coś do siebie czuć. Mam świadomość, że wątek zakochanego rodzeństwa nie jest w literaturze, zwłaszcza tej młodzieżowej, niczym odkrywczym, tutaj jednak całość została podana w zaskakująco przyjemny sposób.
 
Wyznam wam szczerze, że mam pewną słabość do czytania historii, których akcja skupia się w dużej mierze na imprezowych i miłosnych wyczynach nastolatków, mimo, że sama raczej stronię od takich ekscesów (chyba, że w gronie przyjaciół - wtedy to co innego). Przyznaję to niemal ze wstydem, choć myślę, że moim wieku (18 lat - próg dorosłości) można to jeszcze wybaczyć. Guilty pleasure od czasu do czasu nie jest niczym złym. Jeśli więc chcecie na chwilę oderwać się od codziennych problemów i poczytać o intrygach miłosnych, tajemniczych facetach, a przede wszystkim poczuć raz jeszcze w tym roku naprawdę letnią atmosferę, to nie widzę przeciwskazań. Gwarantuję, że spędzicie miło czas. Jak ja, bo wiecie, mimo,że trochę krytykuję, to moje fanowskie serduszko domaga się kolejnych części.

wtorek, 27 października 2015

Skok po marzenia, czyli "Szturmując niebo" - Felix Baumgartner

"Szturmując niebo"  - Felix Baumgartner
Wydawnictwo: Sine Qua Non
 
 
Felix Baumgartner parę lat temu zapisał się na stałe na kartach historii sportów ekstremalnych. 14 października 2012 roku dokonał przełomowego skoku ze spadochronem ze stratosfery z aż 39 kilometrów. Opowiem Wam dzisiaj o książce, która przedstawia historię tego niezwykłego Austriaka.
 
Biografia, którą trzymam w rękach opowiada o losach Baumgartnera od wczesnego dzieciństwa. Mówi o jego marzeniach i celach, o drodze jaką przebył, aby znaleźć się w punkcie, w którym widzimy go dzisiaj. Skok ze stratosfery był bowiem swego rodzaju uhonorowaniem jego kariery. Wcześniej przez wiele lat Austriak zajmował się skokami kolejnych najwyższych budynków i budowli świata, takich jak drapacz chmur w Kuala Lumpur, czy próba oddana z pomnika Chrystusa w Rio De Janeiro (na samym dole możecie zobaczyć zdjęcie zrobione, kiedy Felix stoi na dłoni Chrystusa. Osobiście nie mogę się na nie napatrzeć i jest to coś absolutnie niesamowitego).
 
"Szturmując niebo" obrazuje  całą historię niezwykłego sportowca, nie skupia się jedynie na finalnym, najbardziej przykuwającym uwagę czytelnika skoku. Jest to bardzo duży plus, ponieważ wiele anegdot (w tym na przykład sposób dostania się do najwyższego budynku w Kuala Lumpur niepostrzeżenie w celu oddania skoku) jest równie ciekawych, a wcześniej zupełnie nieznanych.
 
Dlaczego warto zapoznać się z tą pozycją? Sama nie jestem wielką miłośniczką sportów ekstremalnych, jednak pewne wielkie wydarzenia po prostu należy poznać trochę bliżej. Na skok Felixa Baumgartnera patrzył cały świat. Nikt wcześniej nie dokonał czegoś takiego na podobną skalę. Dodajmy do tego ciekawy sposób przedstawienia historii i wiele sportowych smaczków, a otrzymamy książkę, z którą mile i pożytecznie spędzą czas nie tylko miłośnicy sportu.

sobota, 10 października 2015

Jak bardzo boimy się postępu, czyli o "Aplikacji"

"Aplikacja"- Lauren Miller
Wydawnictwo: Feeria Young
 
2030 rok. Rewolucja informatyczna, której świadkami jesteśmy już dzisiaj przyniosła wiele zmian. Ekrany smartphonów zastąpiły niemal kontakt ze światem. Sprytna aplikacja o nazwie Lux pomaga dokonywać wyborów w każdym aspekcie życia. Doradza personalnie każdemu obywatelowi jak żyć, wybiera najlepsze opcje w danym momencie. Ludzie powierzają jej swoje problemy i rozterki, Lux pomaga, doradza.. A może właściwie decyduje za nich? 16-letnia Rory typową, choć inteligentną szesnastolatką. Jak wszyscy nałogowo używa Luxa, kiedy jednak trafia do szkoły z internatem dla wyjątkowo uzdolnionych uczniów, zaczyna dostrzegać, że wszystko, w co do tej pory wierzyła i czemu ufała,  jest nie do końca jest takie jak przedtem sądziła.
 
Zjawisko opisane w "Aplikacji", mianowicie nałogowe, przesadne korzystanie z wynalazków XXI wieku już dziś jest sporym problemem. Dzieci przestają wychodzić z domu (zwłaszcza te dziewięcio-, dziesięcioletnie, które powinny biegać po podwórku, a siedzą ukryte "pod kloszem" wygodnie w mieszkaniach), nastolatkowie "spotykają się" na Skypie i Facebooku", społeczeństwa przestają czytać papierowe książki. To wszystko prawda. I jeśli pomyśli się szerzej i głębiej o tym wszystkim, to zaczyna się dochodzić do wniosku, że cały postęp i cywilizacja to zło i utopia. A tak przecież nie jest. Mam jeden problem z powieścią Lauren Miller. Książkę czyta się przyjemnie, bohaterowie są sympatyczni łatwi do polubienia. Nie jest nawet jakoś specjalnie przewidywalnie, podczas lektury zostałam parę razy mocno zaskoczona. Tylko, że nie mogę rozgryźć co tak naprawdę autorka chce nam przekazać. Sam morał płynący z powieści jest zrozumiały, ale odnoszę przy tym wrażenie jakby wmawiano mi, jako czytelnikowi, że postęp jest zły, prowadzi do destrukcji i nieszczęścia.
 
Wydaje mi się, że "Aplikacja" skłoni do refleksji młode pokolenie i jest dobrym wyborem dla młodszej młodzieży. W końcu została napisana o nastolatkach i z myślą o nich.

czwartek, 8 października 2015

"Kłamca. Papież sztuk" - Jakub Ćwiek

"Kłamca. Papież sztuk" - Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Zaniedbuję Was ostatnio, kochani. Niestety klasa maturalna to już nie przelewki,  choć staram się znajdować czas na czytanie, to z pisanie bywa problemem (zwłaszcza w natłoku prac domowych, wypracowań i zaliczeń). Trzymam się jednak dobrej myśli i zapraszam Was dzisiaj do zapoznania się recenzją książki fantastycznej (w każdym znaczeniu tego słowa) i w dodatku polskiej. Dodam tylko, że w "Kłamcy" zakochała się większość moich szkolnych przyjaciół. Ba, dwie osoby zaczęły nawet trzymać wykałaczki w zębach na wzór Lokiego.
 
Nordycki bóg kłamstwa Loki nie ma lekko. Działa na usługach aniołów, co samo w sobie nie jest zajęciem lekkim i przyjemnym, z aniołami wszakże ciężko  się dogadać. Teraz staje mu na drodze jeden z jego największych wrogów - Dezyderiusz Crane, samozwańczy bóg popkultury. A żeby było zabawniej powołał go do życia sam Kłamca w duecie z... Thorem.
 
Ćwiek nie zawodzi. Mimo, że sama opowieść o Kłamcy zakończyła się już parę lat temu, o Lokim jest jeszcze sporo do opowiedzenia. Akcja "Papieża sztuk" toczy się mniej więcej między drugim a trzecim tomem. Autor zachwyca lekkim piórem i bardzo licznymi nawiązaniami do popkultury. Dodatkowo ta część, jako pierwsza jest interaktywna - znajdziemy tutaj fragmenty komiksu, podwójną, niespotykaną narrację i będziemy musieli przeskakiwać momentami na drugi koniec książki. Można się oczywiście zbuntować i tego nie przestrzegać, ale obiecuję wam,  że tak będzie dużo zabawniej. Część książki stanowią anegdoty przywołane przez autora, które dotyczą powstawania serii o Kłamcy przez ostatnią dekadę.
 
Serdecznie polecam wam lekturę serii (choć najlepiej od początku) i jestem pewna, że nie będziecie mogli wyzwolić się spod hipnotyzującego uroku głównego bohatera. Podobnie jak ja.

środa, 9 września 2015

Ogień i woda, czyli żywioł ponad wszystko

"Ogień i woda" - Victoria Scott
Wydawnictwo - IUVI
 
Kilka lat temu świat opanowała moda na młodzieżowe antyutopie. To gatunek, którym zaczytywałam się przez bardzo długi czas. Sięgałam po podobne do siebie, coraz bardziej schematyczne historie i nie mogłam znaleźć godnego rywala dla  ukochanych "Igrzysk Śmierci". Nie zadowalały mnie na dłuższą metę żadne Niezgodne, czy inne Dary Anioła. Te serie, a także wiele innych samodzielnych powieści o podobnej tematyce, choć przyjemne w odbiorze, nie działały na mnie i nie pobudzały do buntu. "Ogień i woda" to wreszcie coś innego. Ale o tym za chwilę. 
 
 
Tella Holloway jest zwyczajną szesnastolatką. Jej brat jest nieuleczalnie chory odkąd pamięta, a lekarze nawet nie potrafią ustalić co dokładnie mu dolega. I właśnie wtedy Tella dostaje zaproszenie na udział w tajemniczym Piekielnym Wyścigu - walkę z żywiołami i własnym lękiem. Organizatorzy kuszą - nagrodą główną jest lekarstwo na dowolną chorobę. Uczestników jest jednak wielu, a zwycięzca może być tylko jeden.

czwartek, 27 sierpnia 2015

"Lilith:Dziedzictwo" albo Mary Sue to n-tej potęgi


"Lilith: Dziedzictwo" - Jo. E. Rach.
Wydawnictwo: Novae Res
 
 
Sha to bardzo specyficzna dziewczyna. Ciągłe przeprowadzki sprawiły, że jej jedynym przyjacielem jest jej ojciec. Teraz lądują w słonecznym Cannes, co dla Sha jest miłą odmianą po chłodnym i nieprzyjaznym klimacie Islandii. Po raz pierwszy w życiu ma okazję chodzić do normalnej szkoły. Już pierwszego dnia zaprzyjaźnia się z Danielem i Chrisem - chłopcami idealnymi i bardzo nią zainteresowanymi od pierwszej chwili.  Gdzie w tej sielance jest miejsce dla tajemniczych wizji, które dręczą bohaterkę? I kogo wybrać, kiedy i Daniel, i Chris wydają się być pozbawieni wad?

środa, 12 sierpnia 2015

"Odłamki", czyli inaczej o wojnie

"Odłamki" - Ismet Prcić
Wydawnictwo: Sine Qua Non

"Odłamki" to autobiograficzna opowieść rozgrywająca się na tle konfliktu etnicznego w Bośni pod koniec XX wieku. Ismet w obliczu tragicznych wydarzeń zostaje uchodźcą i od tej pory musi szukać własnego miejsca na Ziemi. Na przestrzeni lat jego losy splatają się z historią Mustafy - żołnierza, a więc człowieka stojącego po drugiej stronie "barykady". 

Książka niewątpliwie porusza. To opowieść o bezsensie wojny. O głodzie, strachu i wszystkim, co jest z tym związane. O niekończącej się ucieczce i braku spokojnego miejsca na Ziemi. Autor buntuje się przeciwko niesprawiedliwości, której doświadczył w tak dużym stopniu. Opisane wydarzenia miały miejsce naprawdę. Aż ciężko uwierzyć jak niedawno, bo przecież zaledwie kilkanaście lat temu, kiedy świat, wydawałoby się, jest coraz bardziej cywilizowanym miejscem. Ismet Prcić nie waha się pisać o najdrobniejszych szczegółach, dlatego jego powieść jest bardzo realna i trafia do czytelnika. Styl pisania nie jest może idealny, ale autor nadrabia niedociągnięcia rzadko spotykaną autentycznością. 

To nie jest łatwa powieść. Z pewnością jest wypełniona cierpieniem i bólem, ale nie brakuje w tym wszystkim dużej nadziei na lepsze jutro i radości życia. Trafi do dojrzalszych czytelników spragnionych prawdy i pamięci historii.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

"Z Archiwum X: Żywiciele" - recenzja komiksu

"Z ARCHIWUM X: Żywiciele" 
Wydawnictwo: Sine Qua Non


Trafił w moje ręce komiks, będący kontynuacją kultowego serialu z lat 90-tych. "Żywiciele" to zupełnie nowa historia, która pokazuje nieznane dotąd przygody Foxa Mouldera i Dany Scully. To już moje drugie spotkanie z taką formą "serialu". Jak było tym razem? To niełatwe zadanie zastąpić w odpowiedni sposób bohaterów przy pomocy kilku kresek i kolorów. Cała mimika, gesty, czyli wszystko na co składa się kreacja aktorska... W komiksie nie mogło być o tym mowy. Czy wobec tego twórcy podołali zadaniu? 

czwartek, 6 sierpnia 2015

Pośród mgieł i wrzosowisk, czyli "Damy z Grace Adieu"

"Damy z Grace Adieu" - Susanna Clarke 
Wydawnictwo: MAG

Susanna Clarke zadebiutowała w Polsce parę dobrych lat temu powieścią "Jonathan Strange i pan Norrell". Teraz znani z tamtej historii bohaterowie powracają w zupełnie innej formie. "Damy z Grace Adieu" to niezwykły zbiór opowiadań, który łączy w sobie elementy nie tylko fantasy, lecz także klasycznej angielskiej literatury. Sama autorka często porównywana jest do Neila Gaimana.

Co mnie urzekło w "Damach z Grace Adieu"?

piątek, 3 lipca 2015

TBR Wyjazd Wakacyjny, czyli co będę czytać w górach i nie tylko

Powracam do vlogowania! Jutro wyjeżdżam w góry i chcę przedstawić Wam książki, które zamierzam przeczytać. Człowiek wie, że jest nieuleczalnie molem książkowym, kiedy zamiast się pakować, cały dzień wybiera książki. W końcu.. na co mi ciepły sweter, skoro mogę czytać "Frankensteina" na zamku w Mosznej? 



poniedziałek, 29 czerwca 2015

Zdradzieckie koleje losu, czyli "Ciemność płonie" Jakuba Ćwieka

"CIEMNOŚĆ PŁONIE" - Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Sine Qua Non

W ostatnich dniach miałam przyjemność po raz pierwszy (zdecydowanie nie ostatni) zapoznać się z twórczością Jakuba Ćwieka, czyli jednego z najbardziej cenionych twórców polskiej fantastyki. 

Dworce kolejowe, zwłaszcza w polskich realiach, to miejsca napawające swego rodzaju lękiem. Obskurne, wąskie przejścia, podziemne, ciemne zakamarki. Hałas pociągów, bezdomni i komunikaty przez megafon, gdzie słowa zlewają się w niewyraźny bełkot. To wszystko składa się na dość mało optymistyczną wizję polskiego dworca kolejowego. Natalia, zwyczajna studentka oddaje przypadkiem pewną starą monetę i od tej pory jej życiem zawładnie Ciemność. Ciemność bowiem widzi, słyszy i czuje wszystko dookoła. Czeka. I gra nie fair. 

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Tyle miłości, czyli o "Utracie" Rachel Van Dyken

"UTRATA" - Rachel Van Dyken
Wydawnictwo: Feeria Young


Podzielę się dzisiaj w Wami wrażeniami po przeczytaniu "Utraty" - zdawałoby się, romansu jakich wiele, jednak zachwalanego przez wszystkich do tego stopnia, że nie mogłam sobie tej pozycji odpuścić. Wyznam Wam od razu, że do tego typu książek podchodzę dość sceptycznie, gdyż nie mam duszy typowej romantyczki. 

Kiersten właśnie rozpoczyna studia. Przez ostatnie dwa lata, na skutek tragicznych wydarzeń, izolowała się od świata. W konsekwencji ma spore braki w życiu towarzyskim i miłosnym. Kiedy poznaje Westona wszystko się zmienia. Nie wiadomo do czego doprowadzi ich burzliwa znajomość i pojawia się kluczowe pytanie, mianowicie czym jest tytułowa Utrata i co to oznacza dla bohaterów. 

środa, 17 czerwca 2015

O trudnym losie bliskich przyjaciół, czyli "Althea&Oliver"

"ALTHEA&OLIVER" - Cristina Moracho
Wydawnictwo: Feeria Young


Wierzycie w przyjaźń damsko-męską? Spór na ten temat trwa od lat, a zdania nadal są podzielone. Ja osobiście jestem niezdecydowana. Lub inaczej: wierzę w przyjaźń damsko-męską, ale nie tę na dłuższą metę. Na potwierdzenie mych słów przedstawiam wam Altheię i Olivera - parę najlepszych przyjaciół od dziecka. Dogadują się świetnie i wiedzą o sobie wszystko, jednak w liceum Althea zaczyna czuć do chłopaka coś więcej. Sytuację komplikuje fakt, że Oliver cierpi na pewną rzadką chorobę - zespół Kleinego-Levina, potocznie zwany "chorobą Śpiącej Królewny". Oznacza to tyle, że nastolatek popada nagle w długotrwałe śpiączki, które potrafią trwać nawet kilka miesięcy.

niedziela, 14 czerwca 2015

Paryż przyszłości i więcej muzyki, czyli "Francois Present" (kwiecień-czerwiec)


Wydawnictwo: COLORFUL MEDIA

Miałam okazję zapoznać się z kolejnym numerem "Francois Present", czyli magazynu dla osób uczących się języka francuskiego utrzymywana na poziomie średnio zaawansowanym. Gazeta jest bardzo francuska pod każdym względem i zawiera tłumaczenia trudniejszych wyrazów oraz zwrotów potrzebnych w codziennym życiu pod każdym tekstem. 

 Co znajdziemy w numerze na drugi kwartał 2015 roku?

Jednym z artykułów, który zwrócił moją szczególną uwagę jest "Paryż 2050 roku". Przedstawiono tu wizję Paryża zielonego, jednak niepozbawionego drapaczy chmur i technologii najnowszych generacji. W moim rodzinnym mieście - Szczecinie 0 wprowadzono podobno inicjatywę, a konkretnie "Floating Garden 2050". Cóż, plany są piękne, jednak zobaczymy co z tego wyniknie. 

Jestem pewna, że słyszeliście o Garou. To francuski śpiewak, znany przede wszystkim ze słynnego musicalu "Dzwonnik z Notre Dame", gdzie wcielał się w tytułowego Quasimodo. Musical odniósł już lata temu imponujący sukces. Sam Garou wydaje teraz kolejne płyty i cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem fanów na całym świecie. W magazynie znajdziemy o nim rozległy, kilkustronicowy artykuł, który dotyczy podsumowuje jego dotychczasową karierę. Muzyk opowiada także o swoich przyszłych projektach. 

sobota, 13 czerwca 2015

Czytajmy cudze listy, czyli o "Listach Niezapomnianych"

"LISTY NIEZAPOMNIANE" - Shaun Usher
Wydawnictwo: Sine Qua Non


Są takie historie, które nie dają o sobie zapomnieć. Prawdziwe, choć wydają się nieraz bardziej wzruszające i nieprawdopodobne niż niejedna zmyślona opowieść. W historii świata miały miejsce niezwykłe wydarzenia, często zapomniane przez ludzkość. Przez całe pokolenia jedynym sposobem komunikacji było pisanie listów. W tej chwili sztuka ta niemal zanikła. W dzisiejszej dobie komputerów nie da się chyba powrócić do tradycyjnej korespondencji, jednak powinniśmy podtrzymywać pamięć o niej. W końcu otrzymanie prawdziwego, ręcznie pisanego listu jest czystą przyjemnością i trwałą pamiątką, zaś elektroniczna kupka pikseli przepada w odmętach internetu bez większego żalu. 

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Wyruszmy na wyprawę, czyli "Busem przez świat"

"Busem przez świat: Wyprawa pierwsza" - Karol Lewandowski
Wydawnictwo: Sine Qua Non 



Parę miesięcy temu wpadła w moje ręce pewna ciekawa książka. Grupy studentów, która była na tyle szalona, żeby pojechać na drugi koniec świata (rzecz się działa w Ameryce) starym, hippisowskim busem za niebywale małą sumę pieniędzy. Byłam zafascynowana ich pomysłem do tego stopnia, że wybrałam się na spotkanie uniwersyteckie, kiedy tylko pojawili się w moim mieście. Dzięki temu nie tylko poznałam kolejne anegdoty i historie z wypraw, ale dowiedziałam się także o ich pierwszej książce, w której opisywali swą pierwszą podróż. Niby nie tak daleko, bo po Europie, ale to, co przeżyli, jest naprawdę niewiarygodne. 

sobota, 23 maja 2015

Mrok, magia i paradoksy, czyli parę słów o "Drażliwych tematach"

"Drażliwe tematy" - Neil Gaiman
Wydawnictwo: MAG

Moje pierwsze spotkanie z twórczością Neila Gaimana miało miejsce jeszcze pod koniec szkoły podstawowej. Zafascynowała mnie wówczas ekranizacja słynnej "Koraliny i tajemniczych drzwi". Książkę przeczytałam z zapartym tchem, więc teraz, słysząc o zbiorze opowiadań autora, byłam bardzo ciekawa, czy zrobi na mnie podobne wrażenie. I... rzadko, naprawdę rzadko zdarza się książka, która zafascynuje mnie do tego stopnia, że mam ochotę pochłonąć wszystko, co tylko autor kiedykolwiek wypuścił na rynek w trybie natychmiastowym. Ale zacznijmy od początku. 

czwartek, 14 maja 2015

Show must go on, czyli "Queen. Królewska historia"

"QUEEN. KRÓLEWSKA HISTORIA" - MARK BLAKE
Wydawnictwo: Sine Qua Non


Queen. Legendarny zespół z niezapomnianymi artystami, z utworami, które po niemal 40 latach nadal zachwycają. Nie tylko wykonaniem i pomysłami, lecz tą iskierką swoistej magii, której obecnie niestety brakuje większości zespołów. Mogłoby się wydawać, że dotychczas napisano o Queenach wszystko. Zespół rozpadł się wieki temu, a wokalista i jednocześnie jedna z najjaśniejszych gwiazd showbiznesu wszech czasów, zmarł. Coś jednak sprawiło, że kolejne pokolenia wciąż zachwycają się starymi kawałkami, przypisując im coraz to kolejne ideologie, a to niewątpliwe świadczy o tym, jak wielkim fenomenem stała się ta grupa. 

poniedziałek, 11 maja 2015

"Miasto cieni" - Michael Russell

MIASTO CIENI - MICHAEL RUSSELL
Wydawnictwo: Sine Qua Non


Lata 30-ste XX wieku. W Dublinie dochodzi do dziwnej serii zabójstw. Bez śladu znika ciężarna kobieta Susan Field. Policjant Stefan Gillespie oraz przyjaciółka ofiary Hannah Rosen próbują odkryć prawdę, która nigdy nie miała wyjść na jaw i która na zawsze odmieni życie bohaterów. 

wtorek, 28 kwietnia 2015

Niebezpieczne gry z magią, czyli "Ród: Wiedźmy z Savannah" - J.D. Horn

"RÓD; Wiedźmy z Savannah" - J.D. Horn
Wydawnictwo: Feeria Young



Mercy Taylor zawsze żyła w cieniu swojej siostry. Jej bliźniaczka Maisie jest piękna, utalentowana oraz... tak, obdarzona mocą magiczną. W miasteczku Savannah od setek lat żyje ród najpotężniejszych czarownic. Po nagłej i niespodziewanej śmierci Ginny - przywódczyni klanu musi zostać wybrany następca. Wszystko wskazuje na to, że będzie to Maisie, która przygotowywała się do swojej roli przez całe życie, jednak sprawy w miasteczku zaczynają się komplikować i przyszłość Taylorów staje pod znakiem zapytania. 

niedziela, 29 marca 2015

Zapomniana magia Hogwartu, czyli HARRY POTTER TAG

Spotkałam się ostatnio z ciekawym tagiem na blogach, mianowicie dotyczącym uniwersum Harry'ego Pottera. Postanowiłam nakręcić własną, dość osobistą wersję, czego efekty widzicie poniżej. Zapraszam do oglądania.



wtorek, 24 marca 2015

"Z Archiwum X: Wyznawcy", czyli The Truth Is Still Out There

"Z Archiwum X: Wyznawcy" - Chris Carter
Wydawnictwo: SINE QUA NON

Po trzech tygodniach wracam z kolejnym, drugim już filmikiem. Tym razem to recenzja komiksu "Z Archiwum X", czyli dość nietypowa kontynuacja serialu wiele, wiele lat po zakończeniu produkcji. Zapraszam do oglądania!



niedziela, 22 marca 2015

Niczym agent CIA, czyli recenzja "Anatomii kłamstwa"

"Anatomia kłamstwa" - F. Houston, M. Floyd, S. Carnicero, D. Tennant
Wydawnictwo: Sine Qua Non


Zastanawialiście się kiedyś jak to jest być tajnym agentem? Podobnie jak mnie pewnie kojarzy się to wam z tajnymi misjami, szalonymi pościgami i zbrodniarzami, z których podczas przesłuchań należy jakimś magicznym sposobem wyciągnąć prawdę. Zatrzymajmy się przy tym ostatnim. W prawdziwym życiu bycie agentem służby wywiadowczej nie jest może aż tak spektakularne, jednak nie można odmówić temu zajęciu swego rodzaju magii. Autorzy "Anatomii kłamstwa" to byli agenci CIA. Przez całe lata swojej pracy doprowadzili do przyznania do winy ogromnej ilości zbrodniarzy. W tym niezwykłym poradniku pokazują nam jak w rzeczywistości wygląda ich praca oraz podpowiadają co robić, aby w zwyczajnym życiu być czujnym obserwatorem. 

piątek, 6 marca 2015

Co przeczytałam w lutym, czyli mój pierwszy vlog

Stało się! Nakręciłam swój pierwszy filmik, w którym opisuję i podsumowuję książki które przeczytałam w lutym. Była to całkiem fajna zabawa i myślę, że jeszcze coś nakręcę, ale muszę to jeszcze dopracować. Piszcie, co sądzicie. Miłego oglądania.

wtorek, 3 marca 2015

Stosik lutowy #3

Luty zakończył się w tym roku bardzo szybko, nadeszła więc pora na stosik. Udało mi się zgromadzić dużo nowych książek. Jestem trochę przerażona, ponieważ obiecałam sobie, że postaram się kupować mniej, a wygląda na to, że im bardziej się staram, tym mniej się to udaje. Koniec końców, powitałam w swojej biblioteczce 16 nowych książek. 

niedziela, 1 marca 2015

Smacznie i muzykalnie, czyli Français Présent (styczeń-marzec)



Français Présent to magazyn językowy dla osób uczących się języka francuskiego. Ukazuje się raz na trzy miesiące. Podobnie jak w przypadku dwóch poprzednich czasopism wydawnictwa Colorful Media, również tutaj zachwyciła mnie mnogość i różnorodność artykułów. Jednak o ile podczas lektury magazynów z języka angielskiego i niemieckiego nie miałam zbytnich kłopotów ze zrozumieniem tekstu, francuskie sprawiło mi nieco trudności. Wynika to z faktu, że uczyłam się francuskiego jedynie w gimnazjum i sporo wyleciało mi z głowy. Chciałabym jednak utrzymać wiedzę jaką mam w tej chwili i stopniowo robić postępy, mimo, że powoli będę zaczynać przygotowania do matury i czasu na naukę dodatkowych rzeczy będzie coraz mniej. Ale dosyć marudzenia. Jesteście zapewne ciekawi co znajdziemy w numerze na pierwszy trymestr 2015 roku. 

O czym zatem przeczytamy w wydaniu na styczeń, luty i marzec?

Guillaume Grand jest niedawno odkrytym francuskim piosenkarzem z obiecującym głosem i ciekawym doborem utworów. Możecie przeczytać wywiad z gwiazdorem, który ma na celu rozpowszechnienie w także w Polce jego nowej płyty zatytułowanej "L'amour est laid".  Ponadto poznacie kilka ciekawostek na temat płyt winylowych, które w ostatnich latach przeżywają drugą młodość (np. mój tata regularnie jeździ na giełdy płytowe, często ze mną, i zwozi kolejne perełki). 

Kolejny artykuł. który zwrócił moją szczególną uwagę dotyczy francuskich restauracji, niegdyś najsłynniejszych na świecie, a dziś cieszących jest mniejszą popularnością. Mówi się, że obecnie jedynym ratunkiem jest jedzenie domowej roboty, które coraz częściej można dostać w dowolnym miejscu. Zapoznacie się z tradycją francuskiej kuchni i zobaczycie ile trzeba zapłacić, aby należycie zjeść... iście po francusku. 



piątek, 27 lutego 2015

Pocztówki ze Stuttgartu, czyli Deutsch Aktuell (marzec-kwiecień)




Deutsch Aktuell to dwumiesięcznik lingwistyczny dla osób uczących się języka niemieckiego.  Czasopismo podzielone jest na kategorie tematyczne, takie jak między innymi Język, Podróże, Kultura, Ludzie, czy Historia. Słówka z tekstów są wypisywane pod każdym artykułem w przejrzysty sposób, dzięki czemu łatwiej przyswajamy nowe zwroty i powiedzenia. Dodatkowo różnorodność tematów, a przede wszystkim sposób ich przekazania sprawiają, że każdy znajdzie coś dla siebie. 


O czym przeczytamy w wydaniu na marzec i kwiecień?

Sztuka pisania listów.  Tradycyjne, prawdziwe listy może i odchodzą powoli do lamusa, ale dla mnie jest w nich coś magicznego. Papierowa, namacalna pamiątka od bliskiej osoby nie może się równać z kupką pikseli, choćby nie wiadomo z jak szczerymi słowami. W artykule podchodzi się do sprawy w bardziej praktyczny sposób, jednak jest to dobry przewodnik jak taki list napisać na różne sposoby. Myślę, że okaże się przydatny nie tylko dla uczniów. 

Stuttgart - niedocenione miasteczko. Okazuje się, że to naprawdę piękna miejscowość położona niedaleko od Polski, jednak nigdy o niej nie słyszałam. A szkoda, bo charakterystyczne, zabytkowe dworki i zamki wprawiają w zachwyt. Także region uprawy winorośli stanowi o uroku Stuttgartu. Jednym słowem, niezwykłe miejsce, które bardzo chciałabym odwiedzić, bo swą malowniczością dorównuje z tego co widziałam słynnym włoskim i francuskim miasteczkom. 


Wydawnictwo: Colorful Media

wtorek, 24 lutego 2015

English matters, czyli Londyn w pigułce


"English Matters" to magazyn lingwistyczny dla osób uczących się języka angielskiego. Gazeta ukazuje się co dwa miesiące, a teksty, pisane głównie przez native speakerów, są na poziomie średnio-zaawansowanym. Pismo jest podzielone na kategorie takie jak: Kultura, Podróże, Ludzie i Życie, To i Owo, Język oraz Czas Wolny. W każdej z nich znalazłam ciekawe artykuły, nawet na tematy, które mnie pozornie nie interesowały lub nie miałam o nich pojęcia. 

O czym przeczytamy w numerze na marzec i kwiecień?

Mnie przypadł najbardziej do gustu artykuł o Henrym Cavillu. To 31-letni brytyjski aktor, który zasłynął z tego, że... wszyscy kradną mu role! Okazuje się, że Cavill był rozpatrywany do roli Cedrica Diggory'ego w ekranizacji książki "Harry Potter i Czara Ognia". Miał także zostać Edwardem Cullenem ze "Zmierzchu". Obie role sprzątnął mu sprzed nosa Robert Pattinson. Ostatecznie Henry został nowym Supermanem w filmie "Men of Steel" i, choć przyznaję, że tamten film wyjątkowo nie przypadł mi do gustu, zapałałam sympatią do wytrwałego brytyjczyka. 

Wiosenny numer "English Matters" to także świetny i praktyczny przewodnik po Londynie dla początkujących. Dowiecie się między innymi jakie miejsca są rzeczywiście warte zobaczenia i gdzie najlepiej się stołować tak, żeby do reszty nie zaprzepaścić swoich oszczędności (mimo, że Londyn i tak jest bardzo drogi). 




Wydawnictwo: Colorful Media


wtorek, 17 lutego 2015

Powrót bohatera nieidealnego, czyli "Chłopak Nikt 2. Jestem Misją" PRZEDPREMIEROWO

"Chłopak Nikt 2. Jestem Misją"
Wydawnictwo: Feeria



"Jestem Misją" to już druga odsłona sensacyjnej i bestsellerowej książki o młodym tajnym agencie (link do recenzji pierwszego tomu tutaj). Tym razem bohater ląduje w sercu gór New Hampshire, gdzie mieści się wojskowy obóz indoktrynacyjny dla młodych ludzi. Jego przywódca, Eugene Moore, jest wysoko postawionym człowiekiem o ogromnej sile charakteru. Zach, czyli tytułowy Chłopak Nikt ma za zadanie usunąć Moore'a, co może okazać się niezwykle trudnym zadaniem, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że jego poprzednik zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. 

Powieść ma tę niezwykłą właściwość (zarówno pierwszy, jak i drugi tom) że nie można się od niej oderwać. Zauważyłam, że im jestem starsza,  tym mniej książek potrafi mnie do tego stopnia wciągnąć. W tym przypadku jest to spowodowane wartką, szybką (czasami nawet zbyt szybką) akcją, krótkimi rozdziałami i zaskakującymi zwrotami akcji. 

Podczas, gdy pierwszy tom był swego rodzaju wprowadzeniem i opisem świata Chłopaka Nikogo, drugi skupia się na bardziej psychologicznym obrazie bohatera. Schemat jest podobny, widać jednak wyraźnie zmiany bohatera. Nie zarzucajcie mi lubowania się w schematycznych powieściach, jednak przyznajmy szczerze, że tego typu historie po protu potrzebują schematu (niech przykładem będzie chociażby James Bond). Wątek miłosny schodzi mocno na drugi plan. Do Zacha zaczyna docierać prawda, a może dopiero jej zalążek odnośnie tego, czym tak naprawdę jest Program, dla którego pracuje i jaką w rzeczywistości rolę odgrywa w tym wszystkim on sam. Zastrzeżenie mam jednak do czasu akcji powieści. Wszystko dzieje się tak szybko, że zaczynamy tracić wiarę w wiarygodność świata przedstawionego. Ogólnie rozegranie wydarzeń w odpowiednim czasie jest powszechnym problemem w książkach wszelkiego rodzaju. Zrobię niedługo o tym osobny wpis. 

Podsumowując, "Chłopak Nikt 2" jest ciekawą historią wielowymiarowego i bardzo realnego bohatera, którego momentami uwielbiamy, a chwilami nie znosimy. Seria CHERUB Roberta Muchamore'a była dosyć podobna do tej, a kiedy jej zabrakło sądzę, że "Chłopak Nikt" to naprawdę godny następca. 

niedziela, 15 lutego 2015

Do Oscarów tylko tydzień(!), czyli krótki przewodnik o tym, na co wybrać się do kina w lutym cz.2

Ostatnio pisałam o filmach już przeze mnie obejrzanych, a dzisiaj zajmiemy się tymi, których wyczekuję z niecierpliwością (ewentualnie czekam, aż znajdę trochę czasu na pójście do kina w Tani Wtorek w Heliosie). W całym tym zamieszaniu okazało się, że do rozdania Oscarów został... tydzień! Sprawdzałam wiele razy i nie mam pojęcia jak mogłam popełnić takie niedopatrzenie. Chyba nadal żyję styczniem, bo ciągle mam wrażenie, że rok 2015 dopiero się rozpoczął. Dzisiaj będą filmy troszkę mniej poważne i ambitne (z wyjątkiem "Teorii wszystkiego"), ale, mam nadzieję, że warte obejrzenia. 

TEORIA WSZYSTKIEGO



Film o genialnym fizyku opowiadający historię małżeństwa Hawkingów, przy czym w rzeczywistości jest to historia mniej o samym Stephenie Hawkingu, a bardziej o jego żonie.  Doskonała ścieżka dźwiękowa i obsada aktorska (niezwykła przemiana Eddiego Redmayne'a) to tylko niektóre jego walory, chociaż jak na film o słynnym fizyku, samej fizyki pojawia się zaskakująco niewiele. 

TAJEMNICE LASU



Uwielbiacie Disneya? A Baśnie Braci Grimm? Wobec tego wyobraźcie sobie najwspanialsze opowieści o księżniczkach w jednym musicalu. Baśniowej oprawie. Z Johnnym Deppem w roli wilka z Czerwonego Kapturka i Meryl Streep jako złą czarownicą. Naprawdę nie można się nie skusić. Z takiego połączenia nie może wyjść nic złego.

BEZWSTYDNY MORDECAI


Komedia z Johnnym Deppem w roli głównej o brytyjskim arystokracie, który jest równocześnie pracownikiem galerii sztuki i złodziejem. To będzie płytka uwaga, ale Johnny Depp w roli komediowej zawsze brzmi zachęcająco, a ja uśmiecham się już  patrząc na plakat filmu. 

wtorek, 10 lutego 2015

Do Oscarów mniej niż miesiąc, czyli krótki przewodnik o tym, na co warto wybrać się do kina w lutym cz.1

Skoro zbliża się ceremonia rozdania Oscarów, to w kinach nie mogło zabraknąć najgłośniejszych filmów. Co z tego, że zostaną wpuszczone  chwilowo i z bardzo dużym opóźnieniem w stosunku do premiery amerykańskiej. Póki są, należy korzystać, a obowiązkiem każdego kinomana jest wyrobienie sobie opinii i wytypowanie swoich kandydatów (to, że Oscary nie są żadnymi obiektywnymi nagrodami niczego nie zmienia, bo i tak wszyscy będą wyczekiwać rozdania z niecierpliwością). Wpis podzielony będzie na dwie części: pierwsza będzie dotyczyć filmów, które już widziałam, ale można je jeszcze zobaczyć w kinie, a druga tych, na które iść zamierzam, przy czym albo niedawno się pojawiły, albo ukażą się w najbliższym czasie. 


GRA TAJEMNIC


Kawał dobrego kina biograficznego w ciekawej formie. Historia Alana Turinga (nie mylić z filmem o Enigmie, bo później będziecie mieć pretensje, że brakuje Polaków)  Znakomite aktorstwo pierwszo- i drugoplanowe z dużym naciskiem na Benedicta Cumberbatcha. Dodatkowo muzyka Alexandra Desplata, która jest podobna w większości jego filmów (w tym przypadku od razu skojarzył mi się przewodni temat z The King's Speech), ale mimo to bardzo piękna. Całość sprawia, że film jest naprawdę wart obejrzenia. 

BIRDMAN

Zacznijmy od tego, że nigdy nie wyszłam z kina w takiej rozsypce. Byłam całkowicie zdruzgotana i nie miałam pojęcia, co myśleć. Cokolwiek słyszeliście o tym filmie, nie oddaje to tak naprawdę jego treści. To opowieść bardzo, ale to bardzo prawdziwa, brak tu jakiegokolwiek podziału na świat przedstawiony i ten realny. To film o potrzebie bycia, ale nie tego fałszywego na premierach, czy ściankach, tylko apel o dostrzeżenie człowieka w człowieku. Dotyczy każdego, bo paradoksalnie Birdman nie jest o filmem o aktorach. Oprócz świetnego aktorstwa i niesamowitej pracy kamery (ma się wrażenie, że film kręcony był jednym ciągłym ujęciem) to historia, która gdzieś tam do nas dociera. W moim przypadku nie mogłam się pozbierać przez trzy dni, aż sobie wreszcie wszystkiego nie ułożyłam, bo wcześniej nie byłam w stanie nawet jednoznacznie określić, czy film mi się podoba. I wiecie, chyba dlatego kręci się filmy. 



czwartek, 5 lutego 2015

Stosik styczniowy #2



Ledwo sobie przypominam żebym kupowała coś w tym miesiącu, ale zupełnie niespodziewanie zgromadziło się 9 książek. Walka z nałogiem kupowania coraz to kolejnych pozycji jest absolutnie niemożliwa. 

Od góry:

1. "How to win friends and influence people for girls" - Donna Dale Carnegie
2. "Tajemniczy przeciwnik" - Agata Christie
3. "Seks w wielkim mieście" - Candace Bushnell
4. "Dzieci kapitana Granta" - Juliusz Verne
5. "Wyprawa do wnętrza Ziemii" - Juliusz Verne
6. "Będą im świecić gwiazdy" - James Blish

Część znalazłam w antykwariacie: Agatę Christie w wersji kieszonkowej, "Seks w wielkim mieście" i "Będą im świecić gwiazdy (s-f, którego akcja dzieje się w 2013 roku!).

Poradnik po angielsku udało mi się wyszukać w Outlet Empiku za jedyne... 1,20 zł!

Książki Juliusza Verne kupiłam w kiosku - będą się ukazywać regularnie co dwa tygodnie. Nie zamierzam inwestować w całą serię (bo na dłuższą metę to zupełnie nieopłacalne), ale chcę zwrócić uwagę na kilka tytułów. 

Ostatnia część, czyli numery od 7, 8, 9 to egzeplarze recenzenckie.