sobota, 30 stycznia 2016

"Armada" - gdy sci-fi staje się faktem

"Armada" - Ernest Cline
Wydawnictwo: Feeria Young
 
 
18-letni Zack Lightman od zawsze był zafascynowany grami komputerowymi, jednak w zdecydowanie inny sposób niż typowi nastolatkowie. Jest jednym z najlepszym na świecie graczy Armady - popularnego symulatora lotów. Kiedy pewnego dnia rzeczywistość, znana dotąd jedynie z powieści i filmów science fiction, staje się faktem, Zack nie wie jeszcze, że jego życie zmieni się diametralnie.
 
Nigdy nie uważałam się za wyjątkową miłośniczkę gier komputerowych (choć oczywiście w coś tam się swego czasu grało), jednak już klimaty sci-fi zdecydowanie nie są mi obce. To, co mnie przede wszystkim urzekło w książce Cline'a to wartka akcja, barwne postaci, naprawdę zaskakujące zwroty akcji i ogromna ilość nawiązań do popkultury. To ostatnie będzie nie lada gratką dla wszystkich miłośników nie tylko gier komputerowych, ale i całego science fiction. Im bardziej jesteście rozeznani w temacie (a wierzę, że każdy ma choćby drobne pojęcie o takich klasykach, jak "Gwiezdne wojny", "Star Trek" czy "Z Archiwum X") tym lepiej będziecie się bawić z "Armadą". Ta powieść jest wręcz przesiąknięta nawiązaniami do popkultury. Ernest Cline nie idzie utartymi schematami, sprawiając, że czytelnik otrzymuje lekką, ale w żadnym stopniu nie banalną historię.
 
Wobec tego, polecam "Armadę" miłośnikom fantastycznych klimatów i opowieści (dosłownie) nie z tej ziemi. Gwarantuję godziny naprawdę niezłej rozrywki.