czwartek, 16 czerwca 2016

Baśnie są straszne nocą, czyli o "Grimm City. Wilk!"

Wydawnictwo: Sine Qua Non
 
Książki Jakuba Ćwieka mają to do siebie, że nieustannie mnie zaskakują. Tym razem autor zabiera nas w podróż do ponurej i przepełnionej grozą metropolii, w której panują skrajnie surowe zasady, a wszelkie błędy są bezwzględnie karane w okrutny sposób. Nagła i brutalna śmierć oficera policji Wolfa zbiega się z przybyciem do miasta Nowego Gracza, który od tej pory będzie chciał zaprowadzić w Grimm City nowe porządki.
 
Uwielbiam, kiedy autor w nieoczywisty sposób raz za razem odnosi się do kultury popularnej, dlatego połączenie popkultury z baśniami wydawało się bardzo obiecujące. Mam jednak wrażenie,  że w przypadku "Grimm City" poszło to odrobinę za daleko - nawiązania są momentami trudne do wychwycenia, sam świat przedstawiony zaś tak brutalny, mroczny i złowrogi, że robi się naprawdę niepokojąco. Bardziej niż zwykle. I nie byłoby w tym nic złego, Ćwiek przyzwyczaił nas już do specyficznego budowania świata przedstawionego, ale całość wydaje się nieco chaotyczna.
Warto jednak zauważyć, że kryminał osadzony w złowrogim, ale nadal baśniowym świecie, to pomysł świeży i godny uwagi czytelnika. Podobnie, jak w przypadku "Chłopców", czy uwielbianej przeze mnie serii o "Kłamcy" również "Grimm City" czyta się szybko. Fabuła wciąga, a akcja toczy się w naprawdę zawrotnym tempie.
 
Nie zrozumcie mnie źle. "Grimm City. Wilk!" to dobry i warty uwagi kryminał, mimo że tym razem bohaterowie nie urzekli mnie w podobnym stopniu, jak w przypadku choćby "Kłamcy". Właściwie największy problem jaki mam z tą pozycją polega na tym, że rzeczywiście (trochę naiwnie) spodziewałam się czegoś innego. Bardziej baśniowego, mimo ironicznego zapewnienia autora już na okładce ("Przyznaj, spodziewasz się baśni"), które w oczywisty sposób wskazuje, że na kartach powieści wcale nie czeka na nas sympatyczny i przyjazny świat.
 
Książkę polecam fanom gatunku. Ale uważajcie, Grimm City to naprawdę ponure, choć niewątpliwie ciekawe miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz