wtorek, 26 lipca 2016

Wyśnione miejsca - Brenna Yovanoff (przedpremierowo)

Duży plus za okładkę - jest wyjątkowo udana
Waverly to dziewczyna o dwóch twarzach. W szkole wszyscy jest perfekcyjna w każdym calu - świetnie wygląda, biega na zawodach, otacza się wianuszkiem przyjaciółek i ma doskonałe wyniki w nauce. Nikt jednak nie wie, że nastolatka ma poważne problemy ze snem. Potrafi nie spać przez wiele dni, a kiedy wreszcie znajduje upragnioną metodę na pokonanie problemu zaczyna śnić o dość specyficznym chłopaku ze szkoły. Okaże się, że sny bywają bardziej realistyczne niż rzeczywistość. 
 
Pomysł na książkę sam w sobie jest ciekawy - tematyka snu zawsze mnie interesowała i byłam ciekawa czym zaskoczy mnie autorka. Niestety, wątek snów bohaterki nie jest odpowiednio rozwinięty. Im dalej, tym autorka mniej się na tym skupia, pozostawiając miejsce jedynie dla uczucia rodzącego się między bohaterami. Nocne przechadzki dziewczyny nie są w żaden sposób wytłumaczone, nic się nie wyjaśnia, a czytelnik zostaje pozostawiony z niedosytem i rozczarowaniem. Sam pomysł na książkę (nawet jeśli jest dobry) to jednak trochę za mało. Waverly dla świata zewnętrznego zamyka się w swojej skorupce perfekcyjności, ale nawet kiedy zostaje sama ze swoimi myślami, nie jest ani trochę ciekawszą postacią.
 
"Wyśnione miejsca" to książka, która nie zapada w pamięci zbyt długo, ale czyta się nieźle. Niezobowiązująca powieść dla młodzieży, choć nic nadzwyczajnego.

Premiera 17 sierpnia 2016
Wydawnictwo: Moondrive

czwartek, 21 lipca 2016

Z miłości do jedzenia, czyli "Przepisy na miłość i zbrodnię"


 
"Przepisy na miłość i zbrodnię"  - Sally Andrew
Wydawnictwo: Otwarte
Tannie Maria uwielbia gotować. Jest prawdziwą wizjonerką we własnej kuchni, a dodatkowo zawsze znajduje sposób, żeby "dokarmić" swoich przyjaciół (nie żeby ktoś się opierał). Do tej pory prowadziła rubrykę kulinarną w miejscowej gazecie, jednak okazuje się, że czytelnicy bardziej niż pomocy w gotowaniu potrzebują porad miłosnych. Maria jest osobą doświadczoną przez życie, postawia zatem udowodnić niedowiarkom, że wiele kłopotów miłosnych można rozwiązać przy pomocy... jedzenia. Na skutek kolejnych listów, na które odpowiada każdego tygodnia,  bohaterka uwikła się w sprawę, która zrobi się naprawdę niebezpieczna.
To powieść ciepła i pełna humoru, która sprawi, że nawet serca najtwardszych czytelników zmiękną. Napisana lekko i zabawnie, historia Tannie Marii pozwala nam wierzyć, że można wyjść obronną ręką nawet z sytuacji bez wyjścia, jeżeli tylko mamy pasję i zaufanie do własnej intuicji.  Bohaterowie wzruszają, bawią albo denerwują, kiedy trzeba. To wszystko sprawia, że łatwo angażujemy się w losy postaci i kibicujemy im do samego końca.
Na końcu książki znajdziecie kilkadziesiąt przepisów na dania, które odegrały w powieści znaczną rolę. Bardzo fajny pomysł. Marzy mi się, żeby przeczytać powieść raz jeszcze i odpowiednich momentach przygotowywać konkretne potrawy, bo naprawdę można było się rozmarzyć, czytając obrazowe opisy tych wszystkich pyszności. Inna sprawa, że nie jestem przekonana, czy moje zdolności kulinarne na to pozwolą. A właściwie jestem przekonana, że nie.
Gwarantuję wam dobrą zabawę. To powieść idealna na ciepłe dni.