poniedziałek, 22 lutego 2016

"Kamień i sól" , czyli dziewczyna kontra żywioły

"Kamień i sól" - Victoria Scott
Wydawnictwo: IUVI
 
Tella Holloway przetrwała pierwsze dwa etapy Piekielnego Wyścigu - niezwykłej gry z żywiołami, w której stawka jest bardzo wysoka. Zwycięzca otrzyma antidotum dla nieuleczalnie chorej bliskiej osoby, pozostali odejdą z niczym. Kolejne żywioły, z którymi muszą zmierzyć się zawodnicy to nieprzebyty ocean i mroźne góry. W międzyczasie między uczestnikami zawiązują się przyjaźnie, co mocno komplikuje rywalizację na śmierć i życie.
 
Parę miesięcy temu pisałam o pierwszej części cyklu - "Ogniu i wodzie". Mimo, że na rynku pojawia się w ostatnich latach (to jest po sukcesie "Igrzysk śmierci") wiele serii podejmujących podobną tematykę, książka Victorii Scott wydała mi się wyjątkowo intrygująca i, co ważne, świeża. Po zapoznaniu się z kontynuacją, "Kamieniem i solą" podtrzymuję swoje zdanie. Historia Telli zdecydowanie ma potencjał. Autorka skupiła się na zbudowaniu ciekawych, wielowymiarowych bohaterów i przedstawia ich naprawdę wiarygodne zarysy psychologiczne. Zawodnicy, często wbrew sobie, zaczynają pałać się siebie przyjaźnią, nawiązują się więzi, które utrudniają im realizację ich pierwotnego celu. Ich nadrzędnym celem było do tej pory zdobycie antidotum i uratowanie członka swojej rodziny. W trudnych warunkach, po wielu tygodniach pomagania sobie nawzajem, po walkach z nieprzyjacielem czy choćby wspólnym zdobywaniu pożywienia , przestaje to być takie oczywiste. Szczególnie Tella jest bardzo rozdarta wewnętrznie - oprócz przyjaciół, przywiązała się jeszcze do Guya, chłopaka, o którym myśli coraz poważniej, a jednocześnie wie, że powinna się skupić ratowaniu chorego brata.
 
Nie ma co zaprzeczać, że powieść czyta się jednym tchem Jest to zasługa krótkich rozdziałów i prowadzenia narracji w wartki sposób, który sprawia, że czytelnikowi udziela się uczucie niepokoju bohaterów. Podoba mi się, że relacja Telli i Guya nie została sprowadzona do płytkiego romansu - obydwoje nie radzą sobie ze swoimi uczuciami, które wybuchają między nimi w bardzo nieodpowiednim momencie. Zabrakło mi jednak postaci Titusa, który w poprzedniej części był doskonałą przeciwwagą dla ułożonego Guya. Teraz wyraźnie czuć było jego brak.
 
Dla fanów pierwszej części serii, "Kamień i sól" będzie czystą przyjemnością, choć nie mogę powiedzieć, aby przewyższała "Ogień i wodę". To jednak z całą pewnością godna kontynuacja serii, której kolejnych części będę wyczekiwała z niecierpliwością.