środa, 17 czerwca 2015

O trudnym losie bliskich przyjaciół, czyli "Althea&Oliver"

"ALTHEA&OLIVER" - Cristina Moracho
Wydawnictwo: Feeria Young


Wierzycie w przyjaźń damsko-męską? Spór na ten temat trwa od lat, a zdania nadal są podzielone. Ja osobiście jestem niezdecydowana. Lub inaczej: wierzę w przyjaźń damsko-męską, ale nie tę na dłuższą metę. Na potwierdzenie mych słów przedstawiam wam Altheię i Olivera - parę najlepszych przyjaciół od dziecka. Dogadują się świetnie i wiedzą o sobie wszystko, jednak w liceum Althea zaczyna czuć do chłopaka coś więcej. Sytuację komplikuje fakt, że Oliver cierpi na pewną rzadką chorobę - zespół Kleinego-Levina, potocznie zwany "chorobą Śpiącej Królewny". Oznacza to tyle, że nastolatek popada nagle w długotrwałe śpiączki, które potrafią trwać nawet kilka miesięcy.

Akcja powieści toczy się w latach 90-tych, czasach literackich, które, nie ukrywam, bardzo lubię. Sama historia nie jest przy tym ani trochę przesłodzona, jak to często ma miejsce w przypadku powieści młodzieżowych. Althea jest trochę introwertyczką, trochę romantyczną duszą, nie potrafi uporać się jednak z własnymi uczuciami i czasem nie panuje nad gniewem. Oliver z kolei równocześnie chce i nie chce wpasować w licealne schematy, gdzie imprezowanie oraz kolejne podboje miłosne świadczą o szkolnym "być albo nie być". To nagromadzenie tylu sprzecznych cech zdecydowanie urealnia postacie i nadaje historii nowy wymiar.

Spędziłam z "Altheą&Oliverem" bardzo mile czas. Nie wydaje mi się, żebym sięgała po tę powieść jeszcze wiele razy, jednak jest godna polecenia, zwłaszcza dla osób młodych, które nadal toczą walkę z własną tożsamością i poszukiwaniem siebie. 

1 komentarz: